Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE
Stroroom WERTTREW'a
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powstanie- walka w katedrze

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna -> Zasłyszane opowieści i "legendy"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
florekf




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Sob 20:00, 04 Mar 2006    Temat postu: Powstanie- walka w katedrze

Pan Andrzej Kochanowski jeden z najlepszych warszawskich przewodników opowiada zawsze niesamowite historie z czasów II wojny. Opowiedział kiedyś historię jego kolegi, który walczył w czasie powstania. Przez środek katedry św.Jana biegła barykada. Po jeden stronie byli Niemcy a po drugiej Polacy. Kolega pana Andrzeja miał za zadanie stanąć za jednym z filarów katedry i pełnić rolę "czujki" co pewien czas wyglądając zza filara z zadaniem wypatrywania Niemców. W pewnym momencie wychił się za filar, i w tym samym czasie z drugiej strony filara wychylił się Niemiec. Obaj byli tak zszokowani że żaden z nich nie oddał strzału i spowrotem schowali się za filar. Ten sam kolega w czasie strzelaniny w katedrze z Niemcami, miał pozycję obok swojego kolegi. W pewnym momencie podczas strzelaniny kolega ów krzyczy do kolegi pana Andrzeja że nie działa mu karabin i nie może strzelać. Jak sie okazało człowiek ten był tak zajety walką że nie zauważył że pocisk odstrzelił mu palec którym naciskał spust....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NFP
Moderator



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Sob 20:14, 04 Mar 2006    Temat postu:

okazało się, że to nie karabin nie działa, tylko palec nie działa... Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WERTTREW
Ojciec Założyciel



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11234
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 302 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Warszawa, PL

PostWysłany: Pon 14:46, 06 Mar 2006    Temat postu:

To raczej dość dramatyczne ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
whatfor
Senior



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Opole: pierwszy dom przy ulicy
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:45, 06 Mar 2006    Temat postu:

Podobną sytuację [odstrzelenie palca] opisuje Stanisław Komornicki "Nałęcz" w "Na barykadach Warszawy". Dawno już tego nie czytałem, ale o ile pamiętam jego opis też dotyczył walk o Katedrę lub Kanonię. Może mówimy o tym samym wydarzeniu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbig
Senior



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Z Puszczy
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:21, 13 Mar 2006    Temat postu:

Prawie na pewno chodzi o tę sama histore ponieważ Stanisław Komornicki zdaje się był przewodnikiem warszawskim i od niego pochodzi ta opowieść. Przy jakiejś okazji dopytam pana Kochanowskiego.

Przy tej okazji coś o ślązakach w Warszawie...
W zeszłym roku oprowadzałem po Warszawie zakładową wycieczkę z jednej z kopalń (nie pomnę której). W trakcie wycieczki kilku uczestników z osobna przyznało się, że ich dziadkowie (i chyba jeden ojciec) znaleźli się w Warszawie w czasie wojny. Byli tu na urlopach lub w lazaretach. W sumie nic rewelacyjnego. Jednak jeden z nich zdołał wywołać większe wrażenie. W trakcie przerwy na Rynku St. Miasta wycieczka rozeszła się a ja siedzę sobie na ławce, obok przysiadło się kilku wycieczkowiczów, podziwiamy kamieniczki. W trakcie rozmowy zeszło na temat zniszczeń starówki w czasie Powstania. Jeden z górników stwierdził, że jego dziadek był w Warszawie w czasie Powstanie. Po czym dodał (było gwarowo wiec nawet w formie mówionej nie potrafię tak odtworzyć: „Dziodek jeszcze jok mioł 85 lot i umiroł to powtarzał: jok te Poloki mogli dzieci z butelkami na czołgi posyłać?”… Shocked Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zmisiek
Zasłużony dla SW



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Warszawa-Solec-Litewska

PostWysłany: Pią 10:49, 07 Kwi 2006    Temat postu:

Nic dodać, nic ująć....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anders
Senior



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: B-tów

PostWysłany: Pią 4:42, 02 Lut 2007    Temat postu:

whatfor napisał:
Podobną sytuację [odstrzelenie palca] opisuje Stanisław Komornicki "Nałęcz" w "Na barykadach Warszawy". Dawno już tego nie czytałem, ale o ile pamiętam jego opis też dotyczył walk o Katedrę lub Kanonię. Może mówimy o tym samym wydarzeniu?


W ostatnim czasie czytałem tę książkę, ponieważ służy mi ona za źródło do pracy maturalnej którą piszę. Chodzi dokładnie o walki w katedrze (Kanonia jest opisana nieco wcześniej). Podczas walk w katedrze opisane są 2 trafienia w rękę (przy okazji drugiego zostaje roztrzaskany zamek od erkaemu). Jako osoba postrzelona w palec podany jest strz. "Żbik" Baczewski Jan.

Oto ten fragment:

"Wyłazimy spod barykady. Znów jesteśmy w korytarzu. Mija nas kilku chłopców, taszczą betonowe płyty i worki z piaskiem. Idą umacniać barykadę. Wchodzimy do wypalonej zakrystii. Teraz dopiero czuje, że nogi uginają się pode mną.
- Panie poruczniku, może pan nam pomoże usunąć zacięcie.
Żbik zakrwawionymi rękami podaje erkaem Szczerbie. Ten bada go, mówi coś do nas. Nie słyszę. Krzyczy mi do ucha, wreszcie podtyka erkaem pod oczy i pokazuje palcem. Zakrwawiona komora zamkowa i zamek są jakby posiekane. Twarda stal pełna jest zadziorów i wgłębień.
- Od czego to?
Szczerba pochylony do ucha Żbika krzyczy:
- Serię dostaliście, kolego, w erkaem. Trzeba z nim do rusznikarza, a z waszą ręką do sanitariuszki, pokażcie.
Żbik podnosi rękę. Krwawi silnie. Środkowy palec zwisa na kawałku skóry. Żbik ogląda ten palec z uwagą i nagle osuwa się na ziemię."

Strona 148 - Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1968, Wydanie IV

P.S. Ma może ktoś jakies zdjęcia Kanoni i samej Katedry przedwojenne, z czasu Powstania Warszawskiego oraz po wyzwoleniu ?
Jeżeli tak prosił bym o przesłanie na @ [link widoczny dla zalogowanych] lub wrzucenie do tego tematu.

>>EDIT<< Sorry, że odkopuje zakurzone już nieco tematy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna -> Zasłyszane opowieści i "legendy" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin