Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE

hipopotam

znalazłem też taką opowieść z Błonia:

"Wrócił pan do Warszawy?

Wróciłem. Pojechałem do Warszawy. To był mój powrót z Treblinki. A tak, to my byliśmy w Błoniu. Koleżanka nie czuła się dobrze. Miała jakieś zahamowania. Weszliśmy do apteki i ktoś nagle dochodzi do mnie i mówi: „Panie poruczniku”. A ja mówię: „Pan zwariował? Oszalał pan?” On mówi: „Nie, nie, nie. Czekajcie, nigdzie nie idźcie. Idźcie do gminy i przedstawcie się. Oni dadzą wam mieszkanie”. I rzeczywiście, weszliśmy do gminy. Troszkę ordynarnie, burżuazja tutaj stoi, koniec wojny. Zawołałem sekretarza, spytałem: „Gdzie jest wójt?”, „A co?”, „W prywatnej sprawie”. Wójt przyszedł i mówię: „Potrzebuję pokój z osobnym wejściem, z elektrycznością.” „Panie u mnie na wsi, Kopytów, koło Błonia”. Tam dostaliśmy pokój i tam mieszkaliśmy. Potem miałem kontakt z Podkową Leśną za Pruszkowem. Tam był sztab nasz, generał tam był, Mazurek, tam cała banda siedziała. Tak chodziliśmy w tą i z powrotem.
To jeszcze przed końcem wojny?

Przed końcem wojny. Któregoś dnia przechodzimy, widzimy z samolotu zrzucili świecę i nas oświetlili. To było przeżycie, bo staliśmy się nagle widocznym obiektem dla Niemców. Ale koniec końcem tak się przechodziło. Któregoś dnia przechodzimy i jest flaga Czerwonego Krzyża, to wejdziemy, zobaczymy. Weszliśmy i tam jedna z sióstr powiedziała: „Sekundę, pan doktor przyjdzie”. Nagle wychodzi nasz doktor z Polskiej Armii Ludowej, Żyd. Zdaje się, że nie był doktorem tylko dentystą. Niekiedy były takie komiczne historie w tych tragicznych chwilach, że trudno sobie określić.
Potem Powstanie upadło. Rosja weszła skończyła się wojna, albo się jeszcze zaczęła, to zależy dla kogo. Niesympatyczny okres był i to jest wszystko. "

całość tutaj:
[url] [link widoczny dla zalogowanych]

Borek

Tak będzie najprościej: [link widoczny dla zalogowanych]

hipopotam

Do Borka :

może i prościej
tylko jak wtedy dyskutować i po co wtedy to zacne Forum?
Po to są te wątki.

Pozdrawiam.
[/quote]