|
Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Stroroom WERTTREW'a
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Sob 14:35, 10 Lip 2010 Temat postu: Koterka - cerkiew MB Pocieszycielki Strapionych |
|
|
"Drewniana cerkiew prawosławna pod wezwaniem Ikony Matki Boskiej, Radości Wszystkich Strapionych, znajduje się na południowy wschód od wsi Tokary (gm. Mielnik), tuż przy granicy polsko-białoruskiej. Stoi na leśnym grzęzawisku (tzw. uroczystu Koterka), z dala od siedzib ludzkich. Miejsce ma specyficzny mikroklimat. Przybyszy zaskakuje zwłaszcza głęboka, niespotykana cisza.
Historia świątyni zaczęła się w 1852 roku, kiedy Eufrozyna Iwaszczuk z Tokarów w trzecim dniu św. Trójcy uprzyszła na uroczysko Koterka zbierać szczaw. Nagle ukazała się przed nią nieznana kobieta, która oznajmiła, że w dzień święty ludzie powinni świętować nie pracując. Nakazała, zeby mieszkańcy wsi wraz z miejscowym proboszczem procesjonalnie przynieśli w to miejsce i ustawili krzyż, i modlili się tam o przebaczenie grzechów. Eufrozyna nie miała wątpliwości, że widziała Matkę Bożą, która powiedziała również proroctwo, że ludzi będą ukarani za grzechy morowym powietrzem. Proboszcz o. Symeon Budziłowicz z parafianami spełnili życzenie Maryi. Wieść o objawieniu błyskawicznie rozeszła się po okolicy. Na Koterkę, jak mówią źródła, codziennie przybywało tysiące pielgrzymów różnych stanów i wyznań, nie tylko prawosławnych. Zanotowano wiele cudownych uzdrowień, między innymi właścicielki Wilanowa Elżbiety Protasawickiej. Po pięciu miesiącach władze cerkiewne postanowiły bliżej zbadać sprawę wiarygodności objawienia na Koterce i nakazały przenieść zabrać z niej krzyż. Gdy jednak go wyjęto, z dołu zaczęło tryskać źródełko, do dziś znajdujące się przy cerkwi. Obmycie się wodą ze źródełka przynosiło ulgę w cierpieniach, a ludzi głębokiej wiary nawet całkowicie uzdrawiało.
Niebawem spełniły się słowa Matki Bożej - w 1855 roku na Podlasiu rozszalała się epidemia cholery. Wtedy również przychodzili tam ludzie, prosząc o zdrowie. Pielgrzymi często przynosili ze sobą krzyże ofiarne, których wiele do dziś stoi wokół cerkwi.
Po pół wieku dzieci tych, którzy stawiali krzyże na Koterce zwróciły się do hierarchii o zezwolenie na odbycie procesji na święte miejsce. Biskup grodzieński Michał zezwolił na procesję, a wkróte także na budowę kaplicy. Poświęcono ją w 1912 roku.
Po II wojnie światowej Tokary zostały podzielone granicą. Ponieważ świątynia prawosławna znalazła się po stronie biaroruskiej, cerkiew w Koterce stała się świątynią parafialną."
Wodę ze studni (widocznej na zdjęciu po prawej stronie) próbowałem (i trochę przywiozłem sobie do domu ) i pomimo bagiennego terenu wkoło cerkwi nie czuć w niej żadnego "złego" smaku...
... a w jakiej intencji ustawiono te krzyże widać doskonale po wyrytym napisie na krzyżu pokazanym na ostatnim zdjęciu:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|