Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE
Stroroom WERTTREW'a
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gryżyna k. Kościana. Ruiny kamiennego kościoła

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna -> Nasze odkrycia w całej Polsce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apodemus
Senior



Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 98 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Leszno (Wlkp)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:56, 08 Lip 2010    Temat postu: Gryżyna k. Kościana. Ruiny kamiennego kościoła

Wieś Gryżyna, okolice Kościana. Kępa leśna, ok. 1,5 km od wsi "właściwej". W kępie leśnej - ruiny kamiennego kościoła. Miejscowa wersja pochodzenia tegoż głosi, że w tamtym miejscu była niegdyś wieś Gryżyna, jednak w wyniku wielkiego pożaru wszystkie zabudowania (drewniane) spłonęły, ocalały jedynie mury kościoła. Wieś (i kościół) odbudowano 1,5 km dalej, ruiny obrosły drzewami i stoją po dziś dzień.
Zdjęcia mam w zimowej scenerii:









Z miejscem tym związana jest, nieco makabryczna, legenda:

W powiecie kościańskim leży nad rzeka Obrą wieś Gryżyna. Za dawnych czasów, lat temu dwieście bez mała, mieszkała tam wdowa z małym synkiem Antosiem. Matka poza jedynakiem nie widziała świata i rozpieściła go. Nie było rzeczy, której by chłopcu nie było wolno, a że nie czuł nad sobą surowej ręki dawno już nieżyjącego ojca, więc też zaczął wszystkich lekceważyć, nawet swą rodzoną matkę.
Gdy chłopiec miał lat dziesięć, zachorował nagle i umarł. Zrozpaczona matka pochowała go na miejscowym cmentarzu koło kościoła Św. Marcina.
I teraz zaczęły się dziać rzeczy niesłychane. Któregoś dnia kościelny blady jak trup, przybiegł do proboszcza z niesłychaną wieścią, że z jednaj świeżej mogiły wystaje ręka dziecięca. Ksiądz przybył na cmentarz i stwierdził, że istotnie, ponad żółtym, świeżo usypanym piaskiem mogiły sterczy biała dłoń dziecka. Kazał więc natychmiast grabarzowi schować rączkę do ziemi, a mogiłę poświęcił. Nazajutrz jednak ręka znów wystawała z mogiły. Zawiadomiony proboszcz przybył ponownie na grób, polecił rękę przykryć ziemią, odprawił specjalne egzekwie za zmarłych i jeszcze raz pokropił grób święconą wodą. Lecz i to nic nie pomogło: następnego dnia dziecięca znowuż tkwiła nad mogiła.
Wówczas ksiądz wezwał na cmentarz wszystkich mieszkańców wioski, a wywoławszy matkę zmarłego Antosia, tak to niej przemówił:
- Z dzieckiem twoim jest związana jakaś tajemnica, wobec której modlitwy moje i woda święcona są bezsilne. Jeśli chcesz, by dziecię twe zostało zbawione, musisz tę tajemnicę wyjawić.
Wtedy wdowa wyznała z płaczem, że zbyt rozpieściła swego syna i ten pewnego dnia uderzył ją w twarz.
- Straszne to przestępstwo dziecka wobec matki! I nie ukarałaś za to syna swego?- zapytał surowo duszpasterz.
- Nie, nie ukarałam - odrzekła wdowa łkając - nie mogłam, zbyt kochałam swego jedynaka.
- Teraz rozumiem- rzekł proboszcz do zebranych - oto zmarłe dziecię dopomina się kary ziemskiej, której nie otrzymało za życia.
Rzekłszy to ułamał wic brzozową z sąsiedniego drzewa i wetknął ją w dłoń matki.
- Idź i schłostaj martwą dłoń syna swego!
Matka zalała się łzami i padła na kolana.
- Litości, księżę, nie mogę, sama pierwej padnę trupem!
- Musisz, jeśli chcesz, by dziecię twoje nie cierpiało wiecznych mąk - odezwał się proboszcz surowo.
Wzdrygnęła się na te słowa biedna matka. Zakrywszy twarz chustką, przyczołgała się do synowskiej mogiły i uderzyła brzozową rózgą w mar-twą dłoń dziecka.
I oto stał się cud niesłychany: blada rączka dziecka skryła się w piasku. Osłupiały lud padł na kolana i modlił się długo i żarliwie za duszę Antosia. A ksiądz wyjął brzozową wić z rąk nieszczęśliwej matki i wetknął ją w mogiłę dziecka.
- Niechaj tkwi tu na pamiątkę cudu i jako przestroga dla matek i dzieci!
Gdy nadeszła wiosna, brzozowa rózga puściła zielone listki i wyrosło z niej piękne drzewo. Nazwano je „brzozą gryżyńską”. Wieść o cudzie rozniosła się po całej Wielkopolsce i liczne pielgrzymki odwiedzały Gryżynę, a poeta Franciszek Morawski poświęcił nawet temu drzewu specjalny wiersz.
Brzoza gryżyńska rosła i potężniała z wiekiem, przewyższając wszystkie okoliczne drzewa. Jej pień w obwodzie liczył - według dawnej miary - pięć i pół łokcia.
Wkrótce straszliwa pożoga wojenna doszczętnie zniszczyła wieś Gryżynę, a stary kościółek Św. Marcina całkiem podupadł. Wieś, co prawda, znów odbudowano, ale już w innym miejscu. Została tylko brzoza gryżyńska, za dawnych czasów.
I na nią jednak przyszedł kres. W roku 1875 przez okolicę przeszła ogromna burza i przerwała sędziwy żywot brzozy. Pamięć o niej wszakże nie zaginęła, przetrwała w podaniach ludu do dziś.


Treść legendy podaję za: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Apodemus dnia Śro 21:10, 17 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WERTTREW
Ojciec Założyciel



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11234
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 302 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Warszawa, PL

PostWysłany: Czw 14:20, 08 Lip 2010    Temat postu:

Pozwoliłem sobie oddzielić ten ciekawy wątek od niemniej ciekawego wątku zapodanego przez Mohorta. Ja rozumiem że i tu i tam mowa jest o ruinach kościołów, ale nie wrzucajmy mimo wszystko wszystkiego w jedno miejsce - łatwiej będzie w przyszłości dotrzeć do tych wątków, gdyby ktoś szukał ...
Dzięki za zrozumienie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apodemus
Senior



Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 98 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Leszno (Wlkp)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:24, 08 Lip 2010    Temat postu:

WERTTREW napisał:
Pozwoliłem sobie oddzielić ten ciekawy wątek od niemniej ciekawego wątku zapodanego przez Mohorta. Ja rozumiem że i tu i tam mowa jest o ruinach kościołów, ale nie wrzucajmy mimo wszystko wszystkiego w jedno miejsce - łatwiej będzie w przyszłości dotrzeć do tych wątków, gdyby ktoś szukał ...
Dzięki za zrozumienie. Smile


OK. Przepraszam za namotanie, postanawiam poprawę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WERTTREW
Ojciec Założyciel



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11234
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 302 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Warszawa, PL

PostWysłany: Czw 14:43, 08 Lip 2010    Temat postu:

Nie ma problemu w tej kwestii - podzielenie tematu to "pryszcz", a z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że na Stroroom jest całkiem niezły misz-masz tematów i można się czasem pogubić, więc jakby na takie "gafy" nie patrzy się tu zbyt srogo - Wink
Zresztą dużo ważniejsze (i ciekawsze) od jakiś tam poślizgów jest to, że wnosisz na Stroroom opisy i zdjęcia z nowych miejsc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna -> Nasze odkrycia w całej Polsce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin