Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE

Kertoip

W posylwestrowej atmosferze witania Nowego Roku przyszedł mi do głowy pomysł. Może nie specjalnie oryginalny i odkrywczy, może i już poruszany na tym forum. Chodzi o "społeczne" wydanie albumu z fotografiami dawnej Warszawy (jakieś stare zdjęcia w swoich zbiorach ma każdy z nas Smile

)

W analogiczny sposób wydano niedawno książkę Tatry według Tatromaniaków - na naszej klasie zrobiono konkurs na najciekawsze i najładniejsze foty, wyselekcjonowano jakiś zestaw, a potem wydano.

Oczywiście w odniesieniu do starych zdjęć może wyniknąć kwestia praw autorskich, zwłaszcza w odniesieniu do zdjęć nabywanych na różnych aukcjach internetowych itp., ale być może można to jakoś rozwiązać.

Co sądzicie o tym pomyśle i czy podzielilibyście się (gratis) swoimi "okazami"? Bo zakładam, że album miałby charakter społeczny (darmowa licencja na jednorazowe wykorzystanie dla ewentualnego wydawcy).

Pod każdym opublikowanym zdjęciem, byłaby informacja nie tylko, co i gdzie tu widać (pełny opis identyfikacyjny), ale także z czyjej kolekcji pochodzi dany okaz. Byłby to zatem taki swego rodzaju "katalog kolekcjonerów warszawskich zdjęć". Co sądzicie o takiej inicjatywie? Ma jakieś szanse w naszym środowisku? Ja jako naiwny marzyciel i idealista chętnie bym taki album "przywitał" w swoich zbiorach i aktywnie go współtworzył w miarę możliwości.

phinek

Może i ja też jestem naiwnym marzycielem... ale mi się pomysł podoba Very Happy

WERTTREW

Pytam, choć sceptycznie na to patrzę na pierwszy rzut oka.
Czy owo społeczne wydawnictwo miałoby być rozdawane dla ogółu za "free", czy sprzedawane? W tym drugim przypadku: co z kasą za sprzedaż, gdy już Wydawca odzyska swój wkład? Pieniążki do podziału, czy na ochronę np. wojenno-powojennych napisów na ścianach?

nutek

A może wzorem Ryszarda powołać fundację? Tylko nie wiem czy to opłacalne (finansowo i czasowo) przedsięwzięcie...

Pomysł jest w dechę, trzeba tylko obmyśleć szczegóły takie właśnie jak wydawnictwo i prawa autorskie (w przypadku zdjęć skanowanych z oryginalnych odbitek nie powinno być problemu - oczywiście jeśli są starsze niż 70 lat).

Kertoip

Cała kasa idzie do wydawcy - jako podmiotu, który inwestuje w publikację. Album nie jest rozdawany, ale jego cena nie jest wygórowana (jak. np. W obiektywie wroga, gdzie koszta licencji wywindowały cenę albumu ostro do góry). Dla osób, które udostępniły zdjęcia, egzemplarze gratis, na zasadzie - 5 zdjęć - 5 albumów.

To tak na szybko wymyślone, ale nie wykluczam, że można by wynegocjować lepsze warunki. Być może, dałoby się zawrzeć jakąś klauzulę, że część kasy idzie na jakiś "zbożny cel". To kwestia otwarta. Oczywiście płacenie licencji właścicielom zdjęć nie wchodziłoby w grę. To miałoby być w założeniu "działanie społeczne" dla dobra "sprawy", a nie komercyjna awantura obliczona na szybkie "nachapanie się".

Co do "fundacji" - nie mam zdania, ale to by chyba nieco komplikowało (biurokratyzowało) całe przedsięwzięcie.

Zakładam oczywiście, że mielibyśmy pełną kontrolę nad poszczególnymi etapami powstawania albumu i głos w sprawie jego ostatecznego wyglądu. Nie mówiąc już o zredagowaniu tekstów (podpisów) pod zdjęciami.

No ale punktem wyjścia jest chyba zbadanie sytuacji, co do gotowości i chęci udziału w takim przedsięwzięciu. Potem, trzeba by wyłonić 3 osoby, które reprezentowały by wszystkich i w gruncie rzeczy kierowały całym przedsięwzięciem. Następnie poszukać wydawcy, który byłby zainteresowany wydaniem albumu, a jednocześnie robić selekcję materiału - np. z wykorzystaniem forum (prewki do wglądu) - głosowanie na najciekawsze, najładniejsze zdjęcia. Każdy "zbieracz" mógłby przekazać maksymalnie 10 zdjęć (chodzi o to, aby jedna osoba nie zdominowała całości). Po wybraniu jakiejś puli (np. 200 zdjęć) - przekazujemy wydawcy skany w dużej rozdzielczości i opisy, dalej czuwamy nad ostateczną redakcją i zatwierdzeniem do druku. Nakład, dystrybucja, promocja i cała reszta, to już pozostaje w rękach Wydawcy.

Taka formuła zakłada pewną otwartość (możliwy tom 2 i następne Smile

)

Jeśli jestem naiwniakiem, to walcie prosto z mostu.

maciejszkocki

Można by te archiwalne zdjęcia połączyć ze zdjęciem aktualnym danego miejsca na zasadzie porównania. Jeśli o mnie chodzi mógłbym dać od siebie ze trzy zdjęcia, które zresztą kiedyś na Stroroom umieściłem.

Kertoip

Można i tak, choć wtedy pół albumu to będą zdjęcia współczesne. Smile

Może w wybranych miejscach lepiej by było dodać małą mapkę? To wszystko jest oczywiście do ustalenia. Dzięki za 3 foty!

nutek

maciejszkocki

Kertoip

WERTTREW

Kertoip

Kertoip

Mimo sceptycznych głosów i moich dużych obaw, postanowiłem jednak zacząć działać. Jeśli pomysł upadnie - trudno, widać takie rzeczy dzieją się "tylko w filmach".

Pod tym adresem uruchomiłem stronę - platformę działania nad albumem - wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam!

[link widoczny dla zalogowanych]

Ptr

Pomysł bardzo fajny i ciekawy Wink

Mam wątpliwości co do przekazania całego zysku dla wydawcy...
Można by spróbować zrobić tak że wydawca ma określoną kwotę którą pobierze od całości zysku a reszta pójdzie na działalność jakiejś organizacji społecznej prowadzącej działalność związaną np. z Warszawą i jej promocją. Jeżeli całkowity zysk nie przekroczy progu kwoty dla wydawcy lub będzie jemu równy to tylko w takim przypadku wszystko poszło by do wydawnictwa.

Kertoip

Tak jak pisałem wszystko jest do negocjacji. Wiem jednak, że tego typu publikacje są raczej niszowe i nikt się na tego typu albumach kroci nie dorobił. Stąd często Wydawcy windują cenę, bo kalkulują, że jak ma się sprzedać 1000 egz. to lepiej niech cena będzie wyższa, bo wtedy stracą mniej. Załóżmy hipotetycznie, że nasz album będzie kosztował 30 zł przy sprzedaży 1000 sztuk - zysk wynosi 30 000 zł - a trzeba opłacić druk, promocję, skład, czyszczenie zdjęć. Nie wątpię w to, że nasz album będzie hiciorem, takich rzeczy ewidentnie brakuje, jednak ludzi obecnie bardziej interesuje to, czy Doda miała na sobie majtki podczas koncertu i jakiego koloru...

[edit] Po chwili namysłu

Problemem może się również okazać wyłonienie jednej instytucji - fundacji, która miałaby zostać obdarowana. Może być tak, że pojawią się warunki - "dam zdjęcia ale forsa ma iść na fundację X, bo jak nie , to ja dziękuję..."