Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE

Berjer

Z bardzo dużą rezerwą a raczej nie wiarą - podchodzę do takich zjawisk. Myślę jednak, że warto pokazać, że nawet tam coś takiego znajduje zainteresowanie. Nie wiem czy było to opisywane u nas w Kraju.

Mam koleżankę byłą przewodniczkę PTTK, która mieszka na Florydzie od kilkunastu lat. Wymieniamy między sobą e-maile i różne fotki. Ostatnio otrzymałem od niej te 2 fotki i opis krótki opis zdarzeń z tym związanych.

Początek był przed 2000 r. tzn. przed przeniesieniem się jej na Florydę z innego stanu. Podała to co jej opowiedziano i zrobiła fotki.

Na szklanej ścianie budynku banku ukazał się obraz jak niżej na fotkach.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Fotki NIE otwierają się, ponieważ w Fotosiku przeniosłem je do innego albumu razem z NOWYMI, aktualnymi. Od 22.VII. wszystkie są wstawione do nowego postu, gdzie podaję również opis obecnej sytuacji jaką zastano tam 15 b.m.

Dalej sprawy potoczyły się następująco. Bank musiał opuścić budynek, bo powstała sytuacja uniemożliwiająca pracę. Zjeżdżały się tam tłumy. Po 2000r. było już spokojniej. Więcej ludzi przyjeżdżało tylko w soboty i niedziele. Zwłaszcza dużo było Meksykanów. W pobliżu i w budynku pojawiła się duża grupa natarczywych handlarzy, którzy sprzedawali różne pamiątki, wydawnictwa i t.p. Odbywały się modły. Kobiety były ubrane w białe szaty.

Kościół nie uznał tego miejsca za cudowne. Księży nie było tam widać. Madonna przypomina wizerunek MB z Gwadelupe - stąd Meksykanie.

Ok. 3 lat temu jakiś młody człowiek uderzył kamieniem i rozbił szybę na której była głowa MB. Stopniowo wszystko się kończyło. Nie było poco przyjeżdżać, chociaż zostały szyby z tułowiem. Obsługa została też, natrętnie sprzedając to co jeszcze mieli z dawnych lat.

Koleżanka nie wie jak sytuacja wygląda obecnie. Jak będzie miała czas, to podjedzie tam, zobaczy i ewentualnie zrobi fotki.

HQ

Uff... znowu?
Tu przynajmniej "wizerunek" jest czytelny.
Ja podchodzę jeszcze bardziej sceptycznie. Zastanawiam sie do jakiego stopnia te fotki obrobione są. Krzyż oczywiście na pewno późniejszy.
Ale przyznam szczerze, że tak "bezspornych" obrazów jeszcze nie widziałem..
Ciekawostka!

Borek

Na moje oko to jest interferencja na zanieczyszczeniach - coś podobnego do plamy benzyny na wodzie. Na szybach coś się osadziło pod wpływem cyrkulacji powietrza (skądinąd ciekawej).

Podobne efekty występują przy podgrzewaniu wypolerowanego metalu (nie każdego oczywiście, ale chyba niektóre gatunki stali tak zareagują) - pojawia się warstwa tlenków o zmiennej grubości, "kolor" tej warstwy nie ma nic wspólnego z jej rzeczywistym kolorem ale z tym, że dochodzi do wenętrznego odbicia - i w wyniku interferencji niektóre długości fali ulegają wygaszeniu.

Ponieważ długość wygaszanych fal zależy od grubości warstwy, jaka pokryty jest materiał, a jej grubość zmienia się tak, że na środku jest największa, a po bokach mniejsza (co mozna dość łatwo wytłumaczyć kinetyką powstawania plamy), układ kolorów ma postać mniej więcej koncentrycznych owali albo okręgów. Fakt, że tu ustawiły się niesamowicie, ale po prostu tam, gdzie widać "twarz" był nadmuch - czyli tam cyrkulujące powietrze trafiało na szybę i warstwa w której zachodzi interferencja jest najgrubsza, im dalej od tego miejsca, tym jest cieńsza - ale że są krawędzie szyb, które zaburzają cały proces, ostateczny kształt jest nieco inny.

Efekt super, choć jak dla mnie nie ma w nim nic nadprzyrodzonego. Fotki nie muszą być obrobione ani trochę.

--
[link widoczny dla zalogowanych] - sposób na ortografię Wink

Berjer

Zapytam ją o to czy fotki były obrobione. Sam jestem ciekawy a nie pomyślałem wcześniej żeby o to spytać.

Wstawiłem te fotki właśnie jako ciekawostkę.

Borek

Jeszcze w ramach uzupełnienia - napisałem o osadzeniu się warstwy czegoś - wtedy wystarczyłoby "umycie" szyby (umycie w cudzysłowie, bo te szyby mają napylane na siebie warstwy jakiegoś paskudztwa, to co widać to może być wynik reakcji chemicznej, więc zwykłe mycie nie pomoże). Jednak równie dobrze mogło chodzić o efekt dokładnie odwrotny - to co było napylone zostało w wyniku jakiejś reakcji chemicznej usunięte z szyby. W pewnym sensie efekt dokładnie ten sam - największa zmiana grubości na środku, im dalej od środka zmiana mniejsza, kształt pozostaje ten sam.

Ale na moje oko to jest jakiś osad.

--
[link widoczny dla zalogowanych] - sposób na ortografię Wink

HQ

Borek ja tylko tak dla podtrzymania polemiki dodam (choć oczywiście podzielam Twoje stanowisko), że zjawiska nadprzyrodzone, bądź jak kto woli "cudy", nie muszą koniecznie cechować się niewytłumaczalnością z punktu widzenia fizyki.
Zresztą taki ich urok, albo przyjmujesz albo nie.. Smile

Ja osobiście nie. I to wcale nie zależy od moich przekonań religijnych.
ps>
Podejrzewam, że nieszczęśnicy najemcy próbowali nocami umyć, napylić i wszystko.. Kto wie, może i tego młodego człowieka wynajeli.

Maćko

A ja powiem krótko: widzi się to co chce się zobaczyć. Sugestia, nic więcej. Wątpię żebym sam zobaczył NMP gdyby mi ktoś o tym nie powiedział. Smile

Jeśli się nie mylę to kilka (kilkanaście) lat temu podobna sytuacja miała miejsce na Ursynowie.

Borek

Sylwetka ludzka jest jednoznaczna i skojarzenia z przedstawieniami świętych są dla mnie też jednoznaczne. Gwadelupa to już kwestia do dyskusji Smile

Jeszcze coś - ciekawie by było wejść do środka i zobaczyć, gdzie i jak są zainstalowane nawiewy/wywiewy z kilmatyzacji.

--
[link widoczny dla zalogowanych] - sposób na ortografię Wink

Borek

I takie wyjaśnienie:

[link widoczny dla zalogowanych]

HQ

hehehe
Żeby tylko meksykańskie kobiety w białych szatach nie rzuciły na Ciebie klątwy!
Laughing

Berjer

Dostałem odpowiedź na pytanie o obróbkę komputerową. Nie było żadnej obróbki komputerowej. Te zdjęcia koleżanka robiła sama swoim aparatem i jak pisze - oddają one kolory tak jak było w rzeczywistości.

WERTTREW

Wreszcie znalazłem to zdjęcie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Swego czasu obiecywałem, że je wrzucę. To "cud na cmentarzu w Lesznie" pod Warszawą. Ludziska widzieli tu twarz. Oczywiście prawie każdy rozpoznawał w niej kogoś innego.
A jak Wam idzie? Wink

Maćko

W moim przypadku rzecz ma się podobnie jak z Lady of Clearwater... Very Happy