Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE

adalek

Lepej pozno niz wcale:

Mohort

Parę lat temu też sobie taki "marsz" (po tej trasie) wymyśliłem dla dzieciaczków z liceum, które za karę musiały iść na wycieczkę po miejscach związanych z PW.
Przygotowałem nawet dla nich jakieś materiały informacyjne ze zdjęciami i planami jak to kiedyś wszystko wyglądało.
I przyznam, że warto było włożyć w te przygotowania trochę pracy aby przypomnieć ten powstańczy epizod a nagrodą dla mnie był autentyczne zainteresowanie tymi wydarzeniami młodych ludzi, którzy często żyją raczej w wirtualnym świecie.

adalek

oj tam, przesadzasz Smile

my z Mrówkiem prowadzilismy w sumie trzy razy takie wycieczki i raz nawet trzydziesciowo takich "wirtualnych" lazilo z nami przez osiem godzin w taka pogode jak dzis.

Mohort

Nie twierdzę, że ta "wirtualna" młodzież jest mniej wartościowa - wszystko zależy od sposobu przekazu. Bo każde, nawet największe wartości (mamy na to aktualne przykłady) można sprowadzić do poziomu bruku.
Moja wycieczka jak wspomniałem była "karna" ale w jej rezultacie wszyscy pozostali żałowali, że nie znaleźli się w tej grupie... więc wcale nie narzekam.